Ostatnia (na tą chwilę) świeca z suszoną lawendą. Na kolejną będzie trzeba czekać aż do jesieni....chlip, chlip....
Nie mam już suszek, dlatego też ta świeca jest wyjątkowa i przeznaczona dla wyjątkowego nabywcy ;)
Jako jedna z nielicznych pachnie! Ale nie dlatego, że dodałam jakiegoś olejku. Nie. Ona pachnie zapachem własnym lawendy !
Tym razem jest bez wystających kryształków lodowej parafiny.
A jednak kwiaty wyglądają w niej naturalnie, jakby nadal rosły na rabatce w ogródku :)
Palenie jej to będzie czysta przyjemność dla oczu :) Kolejne elementy lawendy będą ukazywały swoje piękno.
bardzo śliczna ;-)
OdpowiedzUsuń